niedziela, 30 grudnia 2012

Dwa żywe srebra..

Z własnej woli nie zdecydowałabym się na drugie dziecko w krótkim odstępie czasu od urodzenia pierwszego.
Miedzy moją Kinią a jej kuzyneczką Amelcią jest nie całe pół roku różnicy ( tamta jest starsza)..
W piątek miałam przyjemność usypiać je obie na noc.

Nic nie pomagało- moja córa nagle nie chciała cycusia, Ama swojego ukochanego smoczka..
Śpiewanie kołysanek, bujanie się do radiowej cichej brzęczącej muzyczki, po 10 kg na każdą rękę plus biodro i jedziemy..
Jedna do leżaczka bujaczka, druga do łóżeczka.. Znowu śpiewanie.
Płacz jednej- na ręce. Płacz drugiej z zazdrości o pierwszą. Obie na rękach.
Jedna prawie uśpiona- druga w krzyk. I tak  w kółko przez ponad dwie godziny^^

W końcu zmusiłam moją do przyssania się, kuzyneczkę zatkałam smokiem.. Pobujałam chwilę i padły
(chyba ze zmęczenia które było nieproporcjonalnie mniejsze od mojego).

Misja niewykonalna zakończona sukcesem.

Uff.. odetchnęłam z ulgą i padłam ze szklanką soku pomarańczowego na wersalkę w mieszkaniu mojej kuzynki. Wyglądałam jakbym przeżyła jakieś tornado, ręce mi się trzęsły a włosy musiałam związać w coś na kształt czubka ananasa. Tak właśnie przywitałam powracającą z Irlandii kuzynkę^^

Zauważyłam, że ciężej jest zajmować się cudzym dzieckiem ( usypiać, karmić etc.. ), bo nie znamy jego przyzwyczajeń ani nawyków. A wy jak to postrzegacie?

czwartek, 27 grudnia 2012

Kilka świątecznych migawek:)

Choinko zostań wśród nas!

Ooo co tu się dzisiaj dzieje!

Kinieczka z ciocią Mają

Przy wigilijnym stole..

Kinia padła ze zmęczenia i nadmiaru wrażeń:)

Śpiąca królewna

Mikołajka rozdaje prezenty..

Wiedziała, kiedy się obudzić. Z nowym nabytkiem :)

Mikołajka młodsza:)

Z tatusiem przy szopce
Pierwsze Święta z Kinią już za nami. Spędziliśmy je rodzinnie i w miłym, magicznym nastroju, który pozbawił nas nerwów i chęci do kłótni ( o dziwo!) :)

Były prezenty pod choinką i tradycyjne potrawy na stole ( i sianko oczywiście).
Kot nie przemówił, chociaż Kika za nim ganiała i próbowała go zmusić.. No nic może w przyszłym roku się uda.

A w nocy z przejedzenia spać nie mogłam..

W drugim dniu Świąt odwiedziliśmy.. lotnisko.
Moja ukochana kuzynka zmuszona była wylecieć na dwa dni do Irlandii i zostawić swoją półtora roczną córcię Amelcię z tatą.. A niedawno się okazało, że Aneta zostanie mamą po raz drugi i jest w piątym miesiącu ciąży!
Także było mnóstwo emocji..

Nasze Święta były więc pełne wrażeń- i tych pozytywnych, i tych wzruszających..
A jak minęły Wam? Też umieracie z przejedzenia? :)


środa, 26 grudnia 2012

Wśród Świąt..



Mam nadzieję, że Wasze Święta są takie jak sobie wymarzyłyście, jakich wszyscy życzą- 
Zdrowe, Radosne, Spokojne i Pełne Miłości! I takich również i ja Wam życzę! 
( Trochę późno ale zawsze;) 



piątek, 21 grudnia 2012

Odpowiedni wiek na bycie matką?

Kiedy otoczenie uzna, że nie jesteś za młoda/ za stara, 
żeby móc samodzielnie wychowywać swoje dziecko?
Czy mając trochę ponad 20 lat jesteś skazana 
na teksty w stylu: 

"za ciepło/ za słabo ubrałaś to dziecko"

"już powinna jeść pomidora/ ogórka, etc.."

"powinnaś z nią iść na spacer/ nie powinnaś z nią wychodzić bo za ciemno / za zimno.. etc"

"rozpieścisz ją"

"nie dasz sobie rady z odstawieniem jej od piersi"

I uwaga, uwaga mój faworyt:
"Inne dzieci przesypiają już całe noce w tym wieku"

Zupełnie jakbyś była dzieckiem, które urodziło dziecko i nie ma pojęcia co dalej.

Ile musisz mieć lat, żeby twój brak DOŚWIADCZENIA ( co tam wiedza, nabyte normy i wartości.. phi!)  nie był już argumentem?

30? 40? ponad 40?

Niewiem, może to kwestia charakteru umieć olać to całe gadanie i "dobre rady" , i robić swoje..

Bo ile byś lat nie miała to i tak jesteś matką pierwszy raz i można bez pardonu włazić ci w wychowanie dziecka.



środa, 19 grudnia 2012

O czyszczeniu ząbków z MAM Learn To Brush Set


Pielęgnacja jamy ustnej, jak zapewne wiecie, jest bardzo ważna
już od  pierwszych dni życia naszego maleństwa.
Jest to jedna z  prewencyjnych metod na próchnicę..
Przyczyn tej choroby zębów można upatrywać się w:
 złej diecie 
( spożywanie nadmiernej ilości cukrów, picie słodkiego mleka przed snem,
zasypianie z butelką mleka w ustach)
słabej higienie jamy ustnej
(czyli bakteriach, które nie zostaną wymiecione w porę)
skłonnościach genetycznych
(gdy szkliwo jest zbyt słabe, żeby zwalczyć atak bakterii próchniczych)


Dlatego zapobiegajmy!

Ja na początku używałam do tego wody przegotowanej i gazików.
Później przyszedł czas na szczoteczkę zakładaną na palca.
Teraz Kinia może już czyścić swoich sześć ząbeczków
Prawie Dorosłą Szczoteczką MAM
 Oto dziś w roli głównej:

Świetny zestaw do czyszczenia pierwszych zęboli naszych kochanych pociech.
Znajdziemy w nim dwie szczoteczki  i ogranicznik.


Jak widać na załączonym zdjęciu Kince zapoznanie się z nowym sprzętem przyszło
bardzo łatwo. Jednak mimo ogranicznika musiałam zwracać uwagę, żeby za głęboko
nie wsadzała szczoteczki. Jest on zbyt lekko mocowany i dziecięca rączka
poradziła z nim sobie w mig!


Bardzo podoba mi się uchwyt, który świetnie leży w dłoni dziecka.
Równie dobrze służy on jako gryzak i łagodzi ból ząbkowania.
Kinia lubi czyścić zęby nową szczoteczką i robi to coraz lepiej!
Teraz już nawet nie pozwala mi robić tego za nią:)

Bardzo lubimy mycie ząbków szczoteczkami MAM:)

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Przedświąteczne (nie) porządki.

Lampa moja błaga już od ponad roku (!) o umycie.
Na dywanie góry ubrań wyrzuconych przed chwilą przez Kikę z komody ( jej z resztą).
A na dodatek ona sama ścierająca kurze własnym, czystym pampersem..
Cóż, przynajmniej jedna z nas lubi porządki.:)

"Mamoo, znowu Ci załatwiłam pełne ręce sprzątania!";)


A ja już nie mam siły!
Codziennie po kilka razy- zbieram, odkurzam, układam, składam etc..
A wokół mnie dalej bałagan!

Dopadł mnie straszny leń i nie mam ochoty na nic.
Przyznaję się bez bicia ale jednak chciałabym to zmienić.
Jakieś pomysły?

 

czwartek, 13 grudnia 2012

Spacerujemy, że ho ho!

Uwielbiam zimę-naprawdę.
Szczególnie jak jest dużo śniegu i mrozik trzyma! :)

Dlatego staram się codziennie wychodzić z Kinką i widzę, że jej również sprawiają radochę te spacerki.

Czy wy również lubicie tę porę roku, czy raczej na nią narzekacie?


wtorek, 11 grudnia 2012

Kot cwaniak.

Kika uwielbia naszą Kotkę.
Kotka przed Kinią ucieka.
Wie już, że zacznie się na dotykaniu paluszkiem, słodkim gaworzeniu, przejdzie w poklepywanie, a skończy się na ciągnięciu za ogon. Więc woli na czas się ulotnić z głośnym, ostrzegawczym miaukiem.

Wycwaniła się jednak.

Moja pociecha-altruista uwielbia się dzielić z Kicią. Dlatego też ta druga, gdy tylko Kinię widzi w krzesełku do karmienia natychmiast ustawia się pod nim, od strony lecących z kociego nieba ( Kiki rąsi )  smacznych kąsków!

piątek, 30 listopada 2012

Ahh i jeszcze najważniejsze!!

Kika skończyła dziś o 13.01 10 swych pierwszych miesięcy:)
Biegać umie na nogach dwóch,
Gaworzyć umie,
Pokazać oczka i nosek,
Przytulić i pocałować na żądanie (ale tylko misia i mamusię),
Głaskać kota ( nie, nie tarmosić i szczypać albo bić ale naprawdę GŁASKAĆ)
Gotować w pustym garnku,
Dzwonić do taty niebieską pozostałością z grzechotki ( ajajaja tata!!)
I wiele innych, których teraz sobie nie przypomnę..:)
No to hej!

Był sobie król, był sobie paź..

.. I była też królewna..

To moja ulubiona kołysanka z dzieciństwa, gdy myślałam, że moja mama ma najpiękniejszy głos na świecie i ciągle chciałam ją słyszeć:)

A dziś hmm.. zastanawiam się dlaczego kochali się we troje.. ^^ wraz z dzieciństwem tracimy niewinnośćcoś w tym jest.

Kika też lubi kołysanki ale wspomagamy się nagraniami MiniMini. Coś tam pofałszuję do tego i Niunieczka lula snem spokojnym i cichym.

To nasz ostatni trend na nocne zasypianie, póki co działa bez zarzutu na moją laleczkę.


niedziela, 25 listopada 2012

Nawyki cycowych maluchów:)

Córcia ma ostatnio nie zaśnie przy cycu inaczej niż tylko rączką szczypiąc sutek piersi drugiej.
Nie może on zostać zastąpiony niczym innym- dłoń mamina nie wchodzi w grę!
Od razu się złości, przewraca na drugi bok i płacze.
Więc zaciskam zęby i daję jej tę chwilę maltretowania mnie.
Robi to w błogim spokoju, z uśmiechem na ssających usteczkach i ufnością patrzącą na mnie spod przymkniętych powiek.
I ugryzie czasem.. Mocno. Po czym.. Wybucha radosnym śmiechem na moje "aua" ..
Ale i tak to uwielbiam-karmienie daje mi wyciszenie i wewnętrzny spokój..

Co lepsze, popytałam w rodzinie i okazuje się, że nie tylko moja Kika upodobała sobie szczypanie..
Moja młodsza siostra chwytała mamę za nos ( mnie mama nie karmiła piersią- bo nie chciałam:).
Za to jedno z czwórki dzieci mojej babci ciągło ją za ucho.Babcia określiła to wręcz jako czyn dziecka wykonywany z premedytacją dążący do urwania jej ucha! Haha.
Uff.. Nie ja pierwsza i pewnie nie ostatnia:)

sobota, 24 listopada 2012

Też tak masz?

Gdy zmęczenie materiału następuje bardzo szybko,
Gdy jesteś tak wykończona, że już myślisz, że nic, absolutnie, a nic, więcej..
Że nawet Twoja słodka, zakatarzona i marudna pociecha mogłaby już pójść spać i dać Ci chwilę spokoju?
A na dodatek jest godzina 1sza w nocy, dzidzia wreszcie śpi a i Ty nie marzysz o niczym innym..
I wtedy ona- bezlitosna i nieczuła.. wkrada się do Twojego łóżka i nie daje Ci zasnąć..
Pani Bezsenność..
Znasz to uczucie?

środa, 7 listopada 2012

To, czego bardzo nie lubię...

- szeroko pojęte ograniczenie ludzkie,
- bicie i upokarzanie słowne dzieci ( co wynika poniekąd z ograniczenia )- tak, klaps też jest biciem,
- osądzanie mnie z góry

nie lubię, nie lubię, nie lubię!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Coś dla łowców okazji!! 40% zniżki na wszystko!

Uwaga, uwaga!

Zapraszam do nowo otwartego sklepu internetowego z odzieżą dziecięcą DIDIKO.PL :)

Warto zajrzeć bo znajdziecie tam naprawdę ładne ubranka w korzystnych cenach!
Co więcej, właściciele dają na start aż 40 % zniżki na wszystko!

Sklep rusza z inicjatywy mojej kuzynki, także zakupy zrobicie w nim 100% bezpiecznie- zaręczam własną głową:)

A więc-KLIK!

sobota, 3 listopada 2012

Wyniki testowania i foto-relacja MAM Feeding Set

Nie dawno otrzymałyśmy z Kinką do przetestowania produkty firmy MAM.

Oto nasze wrażenia, zapraszamy :

Na początek opakowanie. Funkcjonalne i z dobrym opisem zawartości. Znajdziemy na nim niezbędne informacje dotyczące użytkowania jak też opis produktu. O czym informuje nas producent?
-miska do karmienia może być bez trudu trzymana w jednej ręce przez dorosłego,
-elastyczna łyżeczka zmienia swój kolor reagując na zbyt wysoką temperaturę pokarmu
-miseczka ma dwie przegródki na dwa różne rodzaje żywności 
-obydwa elementy posiadają praktyczne uchwyty dzięki czemu łatwiej je trzymać
Na opakowaniu znajduje się również instrukacja użytkowania oraz wskazówki dotyczące bezpieczeństwa. 



Łyżeczka jest po prostu świetna! Nie mogę jej inaczej nazwać. 
Idealnie wyprofilowana, można pozwolić dziecku na karmienie się samemu, bez ryzyka, że za głęboko ją wsadzi.
Rzeczywiście zmienia kolor wyłącznie  gdy posiłek jest zbyt ciepły. Jak temperatura jest w porządku łyżeczka wraca do stanu początkowego.
Miękka i elastyczna końcówka nie drażni dziąseł ząbkującego szkaraba a wręcz działa łagodząco na jego objawy.
Jedyną wadą może być zbyt szybka zużywalność pod wpływem nagryzania jej przez dziecko.


A co do miseczki.. 
Byłam rozczarowana jej rozmiarem. 
Mogłaby być nieco większa, gdyż jak widać na zdjęciu pojemność jednej przegródki zapełnia zawartość małego słoiczka z deserkiem (130 g).
Najbardziej uciążliwe było to podczas przygotowywania kaszki, gdyż żeby móc rozmieszać składniki musiałam robić to w większej miseczce, po czym przekładać do MAM.




Za to świetnie sprawdziła się w podawaniu owoców. Kinia była strasznie zadowolona mając tak kolorowo podany podwieczorek i mogąc zajadać się własnymi rękami. Dzięki niewielkim rozmiarom pasowała do Kinkowych rąsi. 
Uchwyt nie był nam zbytnio pomocny, gdyż nieporęcznie byłoby za niego trzymać podczas podawania posiłku. Myślę, że przydałby się do zawieszenia miseczki, np. na ścianie, gdzie zajmowałaby mniej miejsca podczas przechowywania.

Ogólnie, wrażenia z testowania na "+" . Jesteśmy zadowolone z użytkowania zestawu do karmienia. Szczególnie łyżeczki!;)

czwartek, 18 października 2012

Jak tak można!

No jak można pozwolić dziecku na dorwanie się do opakowania z kremem na pupę!

Hah Kinia wczoraj prawie zjadła owy Sudocrem nieopatrznie pozostawiony przeze mnie na podłodze..
Na szczęście zdążyła tylko wypaprać rączki i policzka zanim interweniowałam.

Nieodpowiedzialna mama? Nieee.. Może trochę roztargniona i zbyt naiwnie wierząca w mądrość swojej córeczki..^^

środa, 17 października 2012

Znowu katar.!

Jak to jest, że dbam o moją córeczkę jak mogę najlepiej a i tak kolejny raz zmuszona jestem oglądać ( i odciągać) wielkie gluciory wylęgające z małego noseczka?
Zastanawiam się czy czasem nasza lekarka nie jest już za stara na wykonywanie swojego zawodu (  a tu do 67 r.ż.  mają robić ) i czy dobrze słyszy gdy osłuchuje, bo malutka strasznie kaszle a ona twierdzi, że to od kataru, który podrażnia gardło.
No nic, leczymy katar.

poniedziałek, 8 października 2012

-Kinia, co robisz?

Patrzę na córcię, a ta na moje pytanie reaguje z miną przyłapanego na gorącym uczynku niewiniątka.. Podnosi obie rączki do góry i robi "kosi łapci"
i zaczyna się tłumaczyć.:
"Aaa la eee ba ba ba..." 
Mówiłam kochanie, żebyś TEJ szuflady nie otwierała.
Na to zostaje wycelowany we mnie szeroki uśmiech i mała spryciula już zabiera się z powrotem do ciężkiej pracy jaką jest wysypywanie drobiazgów kuchennych.
Znowu więc poległam.
Wstaję do niej, biorę ją na ręce i wycałowuję w salwach głośnego śmiechu!:)
Poranek jak co dzień :)

Edit:
Właśnie dotarła do nas słodka paczka od Hafiji! :)
Miło jest dostać taką upominkową pakę:)) Kinia ucieszyła się szczególnie!
Dziękujemy!!


piątek, 5 października 2012

Jesienne spacery..

Pogoda nastraja do spacerowania:)

Ahh jak przyjemnie kiedy słonko sprawia, że wszystko wokół jest takie kolorowe!!

Dziś mam wolne od pracy więc zaraz wybieramy się do lasu powdychać sosnowego powietrza.

A tu zdjęcia z wczoraj:

 Zapowiadało się tak przyjemnie...


Zapach drzew i grzybów.. 


 Ale zaczęło się robić marudnie.!


 I skończyło się tak. :)

Więc mama strzeliła kilka pseudo-artystycznych zdjęć i wróciłyśmy na domowe podwórko ;)
 






Ahh cóż za przyjemny spacer!:)

czwartek, 4 października 2012

SYLABO-TOK MAŁEGO LINGWISTY :)

Córcia nauczyła się kilku sylab i bardzo zręcznie łączy je już w słowa:

- ma ma
- ba ba
- da da
- ja ja

Wychodzą z tego też takie twory jak "ba ja" czy "da ja" , więc jej nowa umiejętność dostarcza nam sporo śmiechu i radości.

Udało mi się sfilmować moim wypasionym sprzętem ( telefonem heheh ) jak mówi "mama" zanim zaczęło jej się bardziej podobać "baba" :)




środa, 26 września 2012

Wesele z 8-mio miesięczniczką ^^

W zeszły weekend mieliśmy ślub mojej kuzynki.
Plan był starannie dopracowany jednakże wyszło jak zwykle:)
Córa pokazała kto tu rządzi i że nie ma zamiaru do żadnych grafików się stosować.!
Kościelną ceremonię zniosła tylko dzięki zaczepianiu wszystkich w okół. Na dodatek gdy wsłuchiwaliśmy się w piękny śpiew zakonnicy, Kinia postanowiła pokazać, że ona śpiewać umie dużo lepiej a zwłaszcza głośniej..
Za to na sali- szok! Moja mała damusia nie zraziła się głośną wrzawą i przytulona do cyca zasnęła, po czym przespała ok. godzinkę w wózku ( w tym czasie muzyka już głośno grała ). Gdy tylko się obudziła została porwana na parkiet, gdzie z radością tańczyła ze wszystkimi. Nie bała się obcych ludzi ani też głośnej muzyki. Czasami tylko jej całkowitą uwagę pochłaniały migające światła na suficie. Okazało się, że ma bardzo towarzyską naturę i wbrew moim obawom taka impreza nie była ponad jej możliwości.
Około 20 zaczęła już jednak marudzić, ponieważ przyszła jej pora nocnego spania. Pożegnaliśmy więc wszystkich gości i zgodnie z naszym planem pojechaliśmy odwieźć Kinkę do teściów.
No i się zaczęło.. Cycuś be, wózeczek be, łóżko babci i dziadka be.. Gdy tylko na chwilę usypiała przytulona do cyca, to jak tylko próbowałam się oddalić był ryk.!
W końcu po chyba stu próbach padła, więc mamusia z tatusiem do samochodu i fruuu z powrotem na imprezę. Jednak nie przejechaliśmy może 10 km ( wesele oddalone było ok. 35 km od nas) telefon. Powrót. Histeria maleńkiej. Nic nie było jej w stanie uspokoić. No i dla nas koniec wesela. Do domku i lulu.

Podsumowując napiszę, że ślub i wesele z dzieckiem ok ale trzeba się liczyć, że może się skończyć bardzo wcześnie:) Tym bardziej jak planuje się, że dziecko zostanie z dziadkami w ich domu, w którym nigdy nie nocowało.




czwartek, 13 września 2012

O to co wyszło z malowania.. :)


Kolorystyka pozostała taka jak w zamierzeniach- fiolet i zieleń..


Jednakże malowanie wyszło tylko na dwóch ścianach, a na pozostałej części- tapeta w kwiatowym motywie:)


Z efektu końcowego jestem zadowolona, a jak się Wam podoba??

poniedziałek, 3 września 2012

Remontowo-malowanko..

Dziś zamierzamy zmienić mdły, stary, żółty kolor na ścianach naszego małego pokoiku ( wstyd przyznać ale farba już w niektórych miejscach odpada.. ;/ ). Wybraliśmy koncepcję dwu-kolorową: fiolet plus zieleń. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ahh jak mi się marzy, żeby móc remontować, urządzać już własne mieszkanie a nie tylko pokoik w domu mojej mamy.. Być może już za niedługo się uda je mieć, trzymajcie kciuki. A póki co wiadome- są plusy i minusy mieszkania w wielopokoleniowym domu ( mieszka z nami jeszcze moja babcia i młodsza siostra). Wychodzę z założenia, że nie ma to jak ciasne ale własne mieszkanko.
No nic uciekam już, pozdrowionka i zapraszam do OBSERWACJI mojego bloga:)


niedziela, 2 września 2012

Urlop leci...

Tydzień urlopu już za nami, buuu.. Dni wolne za szybko przemijają. Wczoraj byliśmy na roczku naszej kochanej Amelci, zabawa była tak udana, że dopiero niedawno wróciliśmy do domu:) Kinia jeszcze odsypia, zasnęła już w samochodzie. A więc chwila wytchnienia na blogu:) I zaraz trzeba się zabierać do nauki bo czekają mnie jeszcze dwa ważne egzaminy tuż po urlopie.. Lepiej żebym zdała bo tu już ostatni rok został do bycia Panią Socjolog Reklamy i Komunikacji Społecznej haha. Pozdrowionka i zapraszam do obserwowania!:)

A tu moje śliczności, które niestety nie ma szczęścia w konkursach zdjęciowych ( dla mamy i tak jest najpiękniejszym Skarbusiem na świecie) :


piątek, 24 sierpnia 2012

uff jak gorąco..

Niemiłosiernie dziś u nas smaży.. U was też? Poranek spędziłyśmy z Kinią na podwórku wylegując się na kocu ale jak tylko temperatura znów podskoczyła w górę musiałyśmy uciekać do domu.
Jeszcze dziś na popołudniową zmianę do pracy ehh na szczęście od poniedziałku zaczynam urlop:)
Szczęście, że nie muszę siedzieć przy garach bo babcia moja zrobiła pyszne kluchy na parze:)


Nasz przybytek sieściuchowaty również się z nami bawił na powietrzu:)


wtorek, 21 sierpnia 2012

Malynowe śniadanko:)

Z babcinego ogródka przyfrunęły do nas świeżutkie malinki! Grzechem byłoby nie wykorzystać tego faktu:)
Więc malynowa mama zrobiła dla swojej malynowej córeczki kukurydziany kleik z malynami :D
Efekt końcowy jak widać na załączonym zdjęciu był zadowalający dla obu stron:)

A tak na dokładkę- moja Kinia od wczoraj łapie za szczebelki łóżeczka i wstaje!! :)
30-go sierpnia skończy 7 miesięcy :)

sobota, 18 sierpnia 2012

Szok.!

Biorąc udział w różnych konkursach nie spodziewałam się aż tylu wygranych, dobra passa trwa- nic tylko się cieszyć. Dzisiaj zostałam poinformowana o wygranej w konkursie Bobovity "Wakacje na 5-tkę" a wczoraj przyszła do nas nagroda za wygraną w konkursie organizowanym na facebook'u przez BabyClub i Medela Polska "Podpisz zdjęcie"  nowoczesna butelka do karmienia wraz ze smoczkiem ( ciekawe czy Kinia zacznie wreszcie pić z butelki jak poczuje trochę inną niż dotychczas).
Dziękujemy wraz z Kinią czujemy się docenione:)




sobota, 11 sierpnia 2012

Krzykacz.

Spędzamy weekendowy poranek u naszej ukochanej Aneciurki ( matusi chrzestnej Kindżi), ponieważ wczoraj nieplanowanie zostałyśmy sobie na noc:) Mała ma nie lada gratkę bo jest blisko swojej pół roczku starszej Amelci. Więc stara się pokazać kto rządzi i dokazuje krzykaniem. Hm ciekawe po kim to ma.. Chyba nie po mamusi:) Pewnie po chrzestnej!:D

A tak się bawią nasze dziewczynki razem, prawda, że nie widać różnicy wieku między nimi?:D

środa, 8 sierpnia 2012

Chwalipięta.

Musze się pochwalić ponieważ po raz pierwszy udało mi się wygrać w konkursie i bardzo się z tego powodu ciesze:)
Chodzi o konkurs organizowany przez właścicielkę bloga Ania z Zielonego Wzgórza i Bobovitę: "Fraszki na temat kaszki".

A oto i moja fraszka:

Bobovity kaszki mówię Wam
Tak smakują, że aż mniam!
Chętkę co dzień na nie mam,
Choć łyżeczki nie trzymam sam! :)


A tu Kingusia wcina swoją ulubioną kaszkę:)

EDIT:

Przesyłka z nagrodą już do nas dotarła i bardzo nam się podoba!!:)



czwartek, 2 sierpnia 2012

Weekendowe atrakcje i nasz nowy przyjaciel :)

Jak co dzień rano wstawanie i wspólna zabawa jeszcze na łóżku:) Tym razem z zabawką od BabyOno- sympatycznie wyglądającym lwem:)

Okazał się odporny na wszelkie próby zjedzenia, zmymlania, rozszarpania i skopania. Na dodatek miękki welur, z którego jest wykonany nie zmechacił się i nie wytarł pod wpływem ślinienia. No i na zdjęciach widać ile radości dawał mojej Bubie:)


Po zabawie przyszedł czas na śniadanko. Trzeba się posilić przed wycieczką:)

Kaszka naszemu mięciutkiemu przyjacielowi również nie zaszkodziła.. Jego piękne kolory dalej były żywe jak wcześniej.


Po posiłku czas w drogę! A gdzie? Podziwiać piękne goczałkowickie ogrody.. A to oznacza dość długą podróż samochodem.. Kinia przespała ją całą w objęciach swojego obronnego lwa:)



Zwiedzanie było pełne wrażeń, zaskakująca ilość atrakcji i bezpłatny wstęp:)


Później był czas na wypoczynek pod pszczyńskim zamkiem:) z ciociami, wujkami i kuzyneczką- 5 miesięcy starszą Amelką. No i oczywiście z naszym wędrującym kolorowym lwem:)



Na drugi dzień pojechaliśmy popływać na odkrytym basenie. Aktywnie spędzony dzień to coś co dzieci i lwy lubią najbardziej:)

Po takim weekendzie pełnym wrażeń dobrze jest zasnąć we własnym (rodziców) łóżku i na nowo przeżywać sennymi marzeniami pogodne chwile :)