Lampa moja błaga już od ponad roku (!) o umycie.
Na dywanie góry ubrań wyrzuconych przed chwilą przez Kikę z komody ( jej z resztą).
A na dodatek ona sama ścierająca kurze własnym, czystym pampersem..
Cóż, przynajmniej jedna z nas lubi porządki.:)
"Mamoo, znowu Ci załatwiłam pełne ręce sprzątania!";) |
A ja już nie mam siły!
Codziennie po kilka razy- zbieram, odkurzam, układam, składam etc..
A wokół mnie dalej bałagan!
Dopadł mnie straszny leń i nie mam ochoty na nic.
Przyznaję się bez bicia ale jednak chciałabym to zmienić.
Jakieś pomysły?
To jest wiedza tajemna, której jeszcze nie poznałam... :P
OdpowiedzUsuńo przypomniałaś mi, że jeszcze lampy muszę umyć :P
OdpowiedzUsuńnoo lepiej tego nie odkładać na "zaś" ( czyli świete nigdy) hehe
Usuńskąd ja to znam... W dodatku mam dziwne wrażenie, że czym więcej sprzątam tym szybciej jeszcze większy bałagan się robi i tak w kółko, zwariować można;p
OdpowiedzUsuńdokładnie to jest najgorsze!
UsuńHi hi czystym pampersem:-p dobrze ze nie zapełnionym. Wiesz? Ja w sobote daje scierke małemu i on całe mieszkanie ogarnia tam gdzie dosiega oczywiscie:)
OdpowiedzUsuńhah czas dać i Kini ścierkę w dłoń!:D
Usuń