Jak co dzień rano wstawanie i wspólna zabawa jeszcze na łóżku:) Tym razem z zabawką od BabyOno- sympatycznie wyglądającym lwem:)
Okazał się odporny na wszelkie próby zjedzenia, zmymlania, rozszarpania i skopania. Na dodatek miękki welur, z którego jest wykonany nie zmechacił się i nie wytarł pod wpływem ślinienia. No i na zdjęciach widać ile radości dawał mojej Bubie:)
Po zabawie przyszedł czas na śniadanko. Trzeba się posilić przed wycieczką:)
Kaszka naszemu mięciutkiemu przyjacielowi również nie zaszkodziła.. Jego piękne kolory dalej były żywe jak wcześniej.
Po posiłku czas w drogę! A gdzie? Podziwiać piękne goczałkowickie ogrody.. A to oznacza dość długą podróż samochodem.. Kinia przespała ją całą w objęciach swojego obronnego lwa:)
Zwiedzanie było pełne wrażeń, zaskakująca ilość atrakcji i bezpłatny wstęp:)
Później był czas na wypoczynek pod pszczyńskim zamkiem:) z ciociami, wujkami i kuzyneczką- 5 miesięcy starszą Amelką. No i oczywiście z naszym wędrującym kolorowym lwem:)
Na drugi dzień pojechaliśmy popływać na odkrytym basenie. Aktywnie spędzony dzień to coś co dzieci i lwy lubią najbardziej:)
Po takim weekendzie pełnym wrażeń dobrze jest zasnąć we własnym (rodziców) łóżku i na nowo przeżywać sennymi marzeniami pogodne chwile :)
bardzo fajna fotorelacja,pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńhttp://mysie-pysie.blogspot.com/