poniedziałek, 17 grudnia 2012

Przedświąteczne (nie) porządki.

Lampa moja błaga już od ponad roku (!) o umycie.
Na dywanie góry ubrań wyrzuconych przed chwilą przez Kikę z komody ( jej z resztą).
A na dodatek ona sama ścierająca kurze własnym, czystym pampersem..
Cóż, przynajmniej jedna z nas lubi porządki.:)

"Mamoo, znowu Ci załatwiłam pełne ręce sprzątania!";)


A ja już nie mam siły!
Codziennie po kilka razy- zbieram, odkurzam, układam, składam etc..
A wokół mnie dalej bałagan!

Dopadł mnie straszny leń i nie mam ochoty na nic.
Przyznaję się bez bicia ale jednak chciałabym to zmienić.
Jakieś pomysły?

 

7 komentarzy:

  1. To jest wiedza tajemna, której jeszcze nie poznałam... :P

    OdpowiedzUsuń
  2. o przypomniałaś mi, że jeszcze lampy muszę umyć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo lepiej tego nie odkładać na "zaś" ( czyli świete nigdy) hehe

      Usuń
  3. skąd ja to znam... W dodatku mam dziwne wrażenie, że czym więcej sprzątam tym szybciej jeszcze większy bałagan się robi i tak w kółko, zwariować można;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi hi czystym pampersem:-p dobrze ze nie zapełnionym. Wiesz? Ja w sobote daje scierke małemu i on całe mieszkanie ogarnia tam gdzie dosiega oczywiscie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pod moim postem :)