piątek, 5 lutego 2016

Wirusy, choroby, zmory, potwory..

Od ponad trzech tygodni już siedzimy razem z Kinią na pupach w domu. Ominęły nas śniegowe szaleństwa podczas ferii zimowych i inne atrakcje. Niestety przyszedł czas na pierwszą chorobę zakaźną w naszym domu, czyli ospę. Krostki, które się pojawiły widoczne były tylko na plecach i brzuchu, także dość łagodnie Kinię wysypało. Podejrzewam jednak, że wirus zajął jeszcze gardło, gdyż z powodu kaszlu miałyśmy kilka nieprzespanych nocy. Po tygodniu krostki zaczęły maleć a teraz nawet nie ma po nich śladu. Jestem zwolennikiem przechodzenia chorób zakaźnych w dzieciństwie, jednakże nie wystawiałam Kingi specjalnie na kontakt z zarażonymi dziećmi. W rodzinie jedno dziecko przyniosło z przedszkola, zaraziło następne i tak poszło lawiną. W sumie to dobrze, że teraz już mamy to za sobą, a nie kiedy na świat przyjdzie nasza Maleńka:)

Jakby tego było mało to w tym tygodniu przyplątała się do nas grypa jelitowa. Po kolei, dzień po dniu zebrała żniwo na mnie, tatuśku i Kini. Jako, że już w 37 tygodniu ciąży jestem to się martwiłam o Maleńką. Strasznie wymiotowałam i osłabiona byłam ale pomogłam sobie zażywając probiotyki i pijąc odgazowaną colę na zmianę z wodą niegazowaną. Wszystko odeszło tak szybko jak przyszło i już na następny dzień mogłam coś normalnie zjeść. Na szczęście tak się to wszystko skończyło, że nie musiałam nawet odwiedzać lekarza.

Jestem już na skraju wyczerpania i tylko odliczam dni do terminu. Mam jednak przeczucie, że rozwiązanie nastąpi trochę wcześniej, bo Maleńka już coraz bardziej napiera na podbrzusze i odczuwam silne skurcze przepowiadające. Nawet już bym się cieszyła.
 


2 komentarze:

  1. Kochana tekiej choroby jak ja miałam nie zyczę nikomu ...wczoraj wyszłam ze szpitala ..zapalenie płuc mnie wykończylo:( Nadal jestem osłabiona i mam ropne zapalenie gardła ani dobrze zjeśc ani sie wyspac bo kaszel męczy:( Pogoda za oknem paskudna , w domku reszta rodzinki równiez po grypie także każdego dopadło.
    Nie poddawaj się zycze duzo sil i wszystkiego dobrego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany to współczuję😔😔 dużo siły i szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę! 😘😘

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz pod moim postem :)