środa, 26 września 2012

Wesele z 8-mio miesięczniczką ^^

W zeszły weekend mieliśmy ślub mojej kuzynki.
Plan był starannie dopracowany jednakże wyszło jak zwykle:)
Córa pokazała kto tu rządzi i że nie ma zamiaru do żadnych grafików się stosować.!
Kościelną ceremonię zniosła tylko dzięki zaczepianiu wszystkich w okół. Na dodatek gdy wsłuchiwaliśmy się w piękny śpiew zakonnicy, Kinia postanowiła pokazać, że ona śpiewać umie dużo lepiej a zwłaszcza głośniej..
Za to na sali- szok! Moja mała damusia nie zraziła się głośną wrzawą i przytulona do cyca zasnęła, po czym przespała ok. godzinkę w wózku ( w tym czasie muzyka już głośno grała ). Gdy tylko się obudziła została porwana na parkiet, gdzie z radością tańczyła ze wszystkimi. Nie bała się obcych ludzi ani też głośnej muzyki. Czasami tylko jej całkowitą uwagę pochłaniały migające światła na suficie. Okazało się, że ma bardzo towarzyską naturę i wbrew moim obawom taka impreza nie była ponad jej możliwości.
Około 20 zaczęła już jednak marudzić, ponieważ przyszła jej pora nocnego spania. Pożegnaliśmy więc wszystkich gości i zgodnie z naszym planem pojechaliśmy odwieźć Kinkę do teściów.
No i się zaczęło.. Cycuś be, wózeczek be, łóżko babci i dziadka be.. Gdy tylko na chwilę usypiała przytulona do cyca, to jak tylko próbowałam się oddalić był ryk.!
W końcu po chyba stu próbach padła, więc mamusia z tatusiem do samochodu i fruuu z powrotem na imprezę. Jednak nie przejechaliśmy może 10 km ( wesele oddalone było ok. 35 km od nas) telefon. Powrót. Histeria maleńkiej. Nic nie było jej w stanie uspokoić. No i dla nas koniec wesela. Do domku i lulu.

Podsumowując napiszę, że ślub i wesele z dzieckiem ok ale trzeba się liczyć, że może się skończyć bardzo wcześnie:) Tym bardziej jak planuje się, że dziecko zostanie z dziadkami w ich domu, w którym nigdy nie nocowało.




czwartek, 13 września 2012

O to co wyszło z malowania.. :)


Kolorystyka pozostała taka jak w zamierzeniach- fiolet i zieleń..


Jednakże malowanie wyszło tylko na dwóch ścianach, a na pozostałej części- tapeta w kwiatowym motywie:)


Z efektu końcowego jestem zadowolona, a jak się Wam podoba??

poniedziałek, 3 września 2012

Remontowo-malowanko..

Dziś zamierzamy zmienić mdły, stary, żółty kolor na ścianach naszego małego pokoiku ( wstyd przyznać ale farba już w niektórych miejscach odpada.. ;/ ). Wybraliśmy koncepcję dwu-kolorową: fiolet plus zieleń. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ahh jak mi się marzy, żeby móc remontować, urządzać już własne mieszkanie a nie tylko pokoik w domu mojej mamy.. Być może już za niedługo się uda je mieć, trzymajcie kciuki. A póki co wiadome- są plusy i minusy mieszkania w wielopokoleniowym domu ( mieszka z nami jeszcze moja babcia i młodsza siostra). Wychodzę z założenia, że nie ma to jak ciasne ale własne mieszkanko.
No nic uciekam już, pozdrowionka i zapraszam do OBSERWACJI mojego bloga:)


niedziela, 2 września 2012

Urlop leci...

Tydzień urlopu już za nami, buuu.. Dni wolne za szybko przemijają. Wczoraj byliśmy na roczku naszej kochanej Amelci, zabawa była tak udana, że dopiero niedawno wróciliśmy do domu:) Kinia jeszcze odsypia, zasnęła już w samochodzie. A więc chwila wytchnienia na blogu:) I zaraz trzeba się zabierać do nauki bo czekają mnie jeszcze dwa ważne egzaminy tuż po urlopie.. Lepiej żebym zdała bo tu już ostatni rok został do bycia Panią Socjolog Reklamy i Komunikacji Społecznej haha. Pozdrowionka i zapraszam do obserwowania!:)

A tu moje śliczności, które niestety nie ma szczęścia w konkursach zdjęciowych ( dla mamy i tak jest najpiękniejszym Skarbusiem na świecie) :