Konkurs u Zaradnej Mamy
wtorek, 28 sierpnia 2012
piątek, 24 sierpnia 2012
uff jak gorąco..
Niemiłosiernie dziś u nas smaży.. U was też? Poranek spędziłyśmy z Kinią na podwórku wylegując się na kocu ale jak tylko temperatura znów podskoczyła w górę musiałyśmy uciekać do domu.
Jeszcze dziś na popołudniową zmianę do pracy ehh na szczęście od poniedziałku zaczynam urlop:)
Szczęście, że nie muszę siedzieć przy garach bo babcia moja zrobiła pyszne kluchy na parze:)
Nasz przybytek sieściuchowaty również się z nami bawił na powietrzu:)
Jeszcze dziś na popołudniową zmianę do pracy ehh na szczęście od poniedziałku zaczynam urlop:)
Szczęście, że nie muszę siedzieć przy garach bo babcia moja zrobiła pyszne kluchy na parze:)
Nasz przybytek sieściuchowaty również się z nami bawił na powietrzu:)
wtorek, 21 sierpnia 2012
Malynowe śniadanko:)
Z babcinego ogródka przyfrunęły do nas świeżutkie malinki! Grzechem byłoby nie wykorzystać tego faktu:)
Więc malynowa mama zrobiła dla swojej malynowej córeczki kukurydziany kleik z malynami :D
Efekt końcowy jak widać na załączonym zdjęciu był zadowalający dla obu stron:)
A tak na dokładkę- moja Kinia od wczoraj łapie za szczebelki łóżeczka i wstaje!! :)
30-go sierpnia skończy 7 miesięcy :)
Więc malynowa mama zrobiła dla swojej malynowej córeczki kukurydziany kleik z malynami :D
Efekt końcowy jak widać na załączonym zdjęciu był zadowalający dla obu stron:)
A tak na dokładkę- moja Kinia od wczoraj łapie za szczebelki łóżeczka i wstaje!! :)
30-go sierpnia skończy 7 miesięcy :)
sobota, 18 sierpnia 2012
Szok.!
Biorąc udział w różnych konkursach nie spodziewałam się aż tylu wygranych, dobra passa trwa- nic tylko się cieszyć. Dzisiaj zostałam poinformowana o wygranej w konkursie Bobovity "Wakacje na 5-tkę" a wczoraj przyszła do nas nagroda za wygraną w konkursie organizowanym na facebook'u przez BabyClub i Medela Polska "Podpisz zdjęcie" nowoczesna butelka do karmienia wraz ze smoczkiem ( ciekawe czy Kinia zacznie wreszcie pić z butelki jak poczuje trochę inną niż dotychczas).
Dziękujemy wraz z Kinią czujemy się docenione:)
Dziękujemy wraz z Kinią czujemy się docenione:)
sobota, 11 sierpnia 2012
Krzykacz.
Spędzamy weekendowy poranek u naszej ukochanej Aneciurki ( matusi chrzestnej Kindżi), ponieważ wczoraj nieplanowanie zostałyśmy sobie na noc:) Mała ma nie lada gratkę bo jest blisko swojej pół roczku starszej Amelci. Więc stara się pokazać kto rządzi i dokazuje krzykaniem. Hm ciekawe po kim to ma.. Chyba nie po mamusi:) Pewnie po chrzestnej!:D
A tak się bawią nasze dziewczynki razem, prawda, że nie widać różnicy wieku między nimi?:D
A tak się bawią nasze dziewczynki razem, prawda, że nie widać różnicy wieku między nimi?:D
środa, 8 sierpnia 2012
Chwalipięta.
Musze się pochwalić ponieważ po raz pierwszy udało mi się wygrać w konkursie i bardzo się z tego powodu ciesze:)
Chodzi o konkurs organizowany przez właścicielkę bloga Ania z Zielonego Wzgórza i Bobovitę: "Fraszki na temat kaszki".
Chodzi o konkurs organizowany przez właścicielkę bloga Ania z Zielonego Wzgórza i Bobovitę: "Fraszki na temat kaszki".
A oto i moja fraszka:
Bobovity kaszki mówię Wam
Tak smakują, że aż mniam!
Chętkę co dzień na nie mam,
Choć łyżeczki nie trzymam sam! :)
niedziela, 5 sierpnia 2012
czwartek, 2 sierpnia 2012
Weekendowe atrakcje i nasz nowy przyjaciel :)
Jak co dzień rano wstawanie i wspólna zabawa jeszcze na łóżku:) Tym razem z zabawką od BabyOno- sympatycznie wyglądającym lwem:)
Okazał się odporny na wszelkie próby zjedzenia, zmymlania, rozszarpania i skopania. Na dodatek miękki welur, z którego jest wykonany nie zmechacił się i nie wytarł pod wpływem ślinienia. No i na zdjęciach widać ile radości dawał mojej Bubie:)
Po zabawie przyszedł czas na śniadanko. Trzeba się posilić przed wycieczką:)
Kaszka naszemu mięciutkiemu przyjacielowi również nie zaszkodziła.. Jego piękne kolory dalej były żywe jak wcześniej.
Po posiłku czas w drogę! A gdzie? Podziwiać piękne goczałkowickie ogrody.. A to oznacza dość długą podróż samochodem.. Kinia przespała ją całą w objęciach swojego obronnego lwa:)
Zwiedzanie było pełne wrażeń, zaskakująca ilość atrakcji i bezpłatny wstęp:)
Później był czas na wypoczynek pod pszczyńskim zamkiem:) z ciociami, wujkami i kuzyneczką- 5 miesięcy starszą Amelką. No i oczywiście z naszym wędrującym kolorowym lwem:)
Na drugi dzień pojechaliśmy popływać na odkrytym basenie. Aktywnie spędzony dzień to coś co dzieci i lwy lubią najbardziej:)
Po takim weekendzie pełnym wrażeń dobrze jest zasnąć we własnym (rodziców) łóżku i na nowo przeżywać sennymi marzeniami pogodne chwile :)
Okazał się odporny na wszelkie próby zjedzenia, zmymlania, rozszarpania i skopania. Na dodatek miękki welur, z którego jest wykonany nie zmechacił się i nie wytarł pod wpływem ślinienia. No i na zdjęciach widać ile radości dawał mojej Bubie:)
Po zabawie przyszedł czas na śniadanko. Trzeba się posilić przed wycieczką:)
Kaszka naszemu mięciutkiemu przyjacielowi również nie zaszkodziła.. Jego piękne kolory dalej były żywe jak wcześniej.
Po posiłku czas w drogę! A gdzie? Podziwiać piękne goczałkowickie ogrody.. A to oznacza dość długą podróż samochodem.. Kinia przespała ją całą w objęciach swojego obronnego lwa:)
Zwiedzanie było pełne wrażeń, zaskakująca ilość atrakcji i bezpłatny wstęp:)
Później był czas na wypoczynek pod pszczyńskim zamkiem:) z ciociami, wujkami i kuzyneczką- 5 miesięcy starszą Amelką. No i oczywiście z naszym wędrującym kolorowym lwem:)
Na drugi dzień pojechaliśmy popływać na odkrytym basenie. Aktywnie spędzony dzień to coś co dzieci i lwy lubią najbardziej:)
Po takim weekendzie pełnym wrażeń dobrze jest zasnąć we własnym (rodziców) łóżku i na nowo przeżywać sennymi marzeniami pogodne chwile :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)